Czemu kropki?

Każdy tak ma. 
Trafia na coś, na kogoś i po prostu wie, że cokolwiek się nie wydarzy - zostanie to przy nim na zawsze.
Jakby Los postawił magiczną kropkę.

Poznałam w swoim życiu wielu ludzi,
trafiłam w różne miejsca.

Zmieniły mnie.
Rozwinęły, pouczyły, uszlachetniły, podłamały.

Niektóre rozproszyły się w codzienności, przeleciały mi przez palce.
Inne, żarliwie uczepione mojej stopy ciągnęłam za sobą, choć już dawno trzeba było z nich zrezygnować.

Zakropkowani to nie miejsce dla porachunków ani festiwal pochwał.

Zakropkowani to decyzja, wybór, wniosek.

Aby zatrzymać coś. Kogoś. 

Kropką.
Tam skąd odeszłam lub tu, gdzie jestem.  

Nie przepadam za science-fiction, a fantasy kręci mnie tylko w Hobbicie.
Wszystkie opisane historie bazują na  autentycznych wydarzeniach, a za każdą zakropkowaną literką kryje się prawdziwa postać.



0 komentarze :